Świat zwariował

Byłam wczoraj u fryzjera. Niby taka zwykła comiesięczna wizyta: podcinanie i modelowanie. Niestety nie było mojej fryzjerki i musiałam zdecydować się na usługi pani Uli. Oj, cóż za rozgadana osoba… Przez całą wizytę opowiadała mi o najnowszym szamponie firmy xxx (podobno najlepszym dla mojego rodzaju włosów), o specjalnej odżywce tej firmy, a nawet o lakierze do włosów, którego ja nigdy nie używałam.
Słuchałam cierpliwie tego rozbudowanego monologu, a w duchu okładałam ją wielkim ręcznikiem, żeby wreszcie umilkła. Wizyta się skończyła, a ja zamiast wypocząć, miałam głowę większą niż po wydostaniu się z trzygodzinnego korka. Po powrocie do domu, opowiedziałam o mojej przygodzie mężowi. Nie był tym zdziwiony, powiedział nawet, że pewnie firma xxx płaci pani Uli, za bezpośrednie polecanie ich produktów i że nazywa się to buzz marketing. Oświadczył mi też, że w XXI wieku ze wszystkich stron otaczają nas wszelkiego rodzaju formy marketingu internetowego. Zaliczyć do nich można nie tylko wcześniej wspomniany buzz marketing, ale też e-mail marketing, który dla jednych jest korzystny, a innych niezaprzeczalnie irytuje. Zastanowiłam się chwilę, o co w tym może chodzić, ale Staszek nie czekał długo i sam wszystko mi wytłumaczył. Bożenko, tyle razy słyszałem jak denerwujesz się, otwierając swoją skrzynkę elektroniczną. Te różnego typu reklamy, które zazwyczaj zapychają ci pocztę, to właśnie forma e-mail marketingu. To pewien sposób nawiązywania bezpośredniego kontaktu między producentem a konsumentem. Oczywiście w twoim przypadku, nie zawsze jest to profesjonalna forma e-mail marketingu, ponieważ na otrzymywanie niektórych reklam, najprościej w świecie, nie wyraziłaś zgody. Tego typu reklamy, często jeszcze przed przeczytaniem, trafiają do kosza, stając się tym samym zwykłym, elektronicznym spamem.
A gdyby tak zastanowić się nad internetowymi blogami? To też pewna forma reklamy, jeśli prowadzone są przez konkretną firmę. Przecież ta firma musi zastanowić się nad planem publikacji poszczególnych treści, musi zatrudnić specjalnie wykwalifikowanych ludzi, którzy będą się zajmować prowadzeniem owego bloga, a także w odpowiedni sposób zareklamować swoją stronę w Internecie, aby jej prowadzenie nie było zwykłą startą czasu.
Po tej rozmowie usiadłam przy komputerze i zaczęłam przeglądać strony www. Po pierwsze znalazłam informacje, że prowadzenie firmowego bloga, profesjonalnie nazywa się blog marketingiem. Po drugie, prawie na każdej stronie znalazłam jakieś banery, czy linki, na które wystarczy kliknąć i w ten sposób właściciel domeny zarabia pieniądze. Mąż wytłumaczył mi, że to specyficzny typ reklamy internetowej, a mianowicie pay per click. Nie wiedziałam dokładnie, o co w tym wszystkim chodzi. Miałam dość jak na jeden dzień, dowiadując się, że ze wszystkich stron, wszelkiego typu firmy starają się wpłynąć na mnie, w tak natarczywy sposób. Położyłam się spać z myślą, że jutro nie dam się nikomu zmanipulować!