Warning: file_put_contents(): Only 0 of 7758 bytes written, possibly out of free disk space in /home/uov/public_html/rak.waw.pl/wp-content/plugins/comet-cache/src/includes/traits/Plugin/InstallUtils.php on line 349
Skąd się bierze stres? 2018

Skąd się bierze stres?

Żyjąc stale jesteśmy poddawani stresowi. Nie sposób się od niego uwolnić, bo życie cały czas wywiera na nas presję. Życie jako całość i wszystkie składające się nań elementy. Niestety jesteśmy tylko ludźmi i nie możemy się całkowicie z tego wyłączyć. Sposobem na wyłączenie jest jedynie … większy stres – zazwyczaj fizyczny, bo psyche odciążyć można jedynie odurzając się – czyli poddając się fizycznej (i psychicznej) autodestrukcji lub medytując i zyskując w ten sposób spokój joginów. Ba! Tyle, że żyjąc normalnie, w naszym otoczeniu, joginem zostać nie sposób, bo to zdecydowanie wymaga izolacji, a my przecież chcemy żyć. Skoro chcemy… musimy się stresować starając się jedynie łagodzić zły wpływ stresu na nasze organizmy.
Na co dzień podlegamy przede wszystkim: presji czasu i bezradności. Pierwsza – w przyjaznych warunkach może nas pozytywnie stymulować, z drugą musimy jakoś żyć i radzić sobie – lepiej lub gorzej.
Co rozumieć przez te terminy i jak radzić sobie z poszczególnymi „presjami” by do cna nie zestresować się i nie oszaleć, skąd się bierze stres i dlaczego go odczuwamy?

Stres a presja czasu

Pomimo udogodnień (transport, środki służące komunikacji itp.), a może właśnie dzięki nim jesteśmy stale poddawani presji czasu. Teoretycznie wszystkie ogólnodostępne narzędzia sprzyjają szybkiemu przemieszczaniu się, umawianiu, spotykaniu ze znajomymi, przejawianiu najróżniejszych aktywności. Problem jednak w tym, że nie potrafimy z nich rozsądnie korzystać. Mając czas marnotrawimy go na jakieś bliżej nieokreślone zabiegi – za czym biegniemy? Za pieniądzem? Młodością? Lepszym wyglądem? Wszystko to możemy mieć nie biegnąc, co więcej im lepiej się zorganizujemy i im więcej czasu wygospodarujemy dla siebie i bliskich tym łatwiej będzie nam osiągnąć nasze cele. Bodaj największym przekleństwem naszych czasów jest to, że przez nieuzasadniony (naprawdę nieuzasadniony!) pośpiech nie potrafimy delektować się życiem i jego smakami. Prosty przykład – czym jest dla nas kawa bez której nie potrafimy się obejść twierdząc, że jesteśmy jej fanami, ba! nawet smakoszami? Zazwyczaj niestety picie kawy sprowadza się do … jej wypicia przed telewizorem, bądź w drodze pomiędzy sypialnią a łazienką. Czy potrafimy docenić jej smak i aromat? Niekoniecznie. Gdybyśmy potrafili wygospodarowalibyśmy codziennie kilka minut na doświadczenie radości życia i… radości picia tego czarnego nektaru.
To prawda, że życie stawia przed nami wyzwania, które w określonym czasie musimy zrealizować, tym niemniej nie powinno to utrudniać nam delektowania się jego smakami i przeżywania każdej chwili z osobna, jako swoistego rytuału, z którego trzeba czerpać radość. W ten sposób relaksujemy się, żyjemy lepiej i pełniej.
O kontaktach z ludźmi nawet nie wspomnę. Ograniczamy się do zdawkowych powitań i pożegnań z czasem zupełnie tracąc wiedzę o tym, jakim kto jest człowiekiem, ba! nigdy tej wiedzy nie zdobywamy, nie chcemy, bo szkoda czasu, a dziwimy się jednocześnie, że inni nie mają czasu dla nas a jeśli go znajdą słuchają tak, jakby nie słyszeli. Nie słyszą, nie słyszymy – bo myśli są zajęte czymś innym.
Ludzie, którzy żyją pełnią życia, nie ograniczają swojej aktywności, ale potrafią ją mądrze rozplanować mają czas dla siebie i dla innych. To jedna z odwiecznych prawd – najbardziej nawet zajęci, a mądrzy ludzie potrafią znaleźć czas na wszystko. My, współcześnie, wolimy się oszukiwać, że czasu brak, podczas gdy w rzeczywistości nam się nie chce. Ta presja zewnętrzna, a jeszcze bardziej narzucana sobie od wewnątrz wywołuje w nas stres, z tym stresem można sobie jednak poradzić i to niekoniecznie przy pomocy tabletek.
Jak już wspomniałam presja czasu może pozytywnie stymulować pod warunkiem jednak, że nie będzie ona stanem permanentnym. Zdecydowanie nie tędy droga.

Bezradność a stres

Stresujące są wszystkie sytuacje, w których czujemy się bezradni. Nie mówię nawet o takich przypadkach, w których nie możemy nic zrobić w sprawach dużej wagi (np. życia lub zdrowia) – to oczywiste że wywołują w nas silne reakcje i nie są to stany emocjonalne wpływające na nas pozytywnie. Chciałam zwrócić uwagę na fakt, iż codziennie poddawani jesteśmy testom na wytrzymałość i umiejętność uporania się z uczuciem bezradności. Zwykły korek komunikacyjny, z którym nic nie możemy zrobić przyprawia nas o silne negatywne przeżycia. Próbując załatwić jakąś sprawę w urzędzie ciągle musimy borykać się z nieporadnością i nieżyczliwością urzędników, na które jak na razie jesteśmy chyba wciąż jeszcze skazani, różne takie zdarzenia i sytuacje dopadają nas w najmniej spodziewanych momentach i nic nie możemy na nie poradzić. Jednej recepty na to nie ma – taki stres możemy łagodzić tabletkami, ale najważniejsze jest opanowanie umiejętności godzenia się z rzeczywistością i z tym, że na coś nie mamy wpływu. Nie twierdzę, że trzeba być potulnym jak baranek (w urzędach trzeba walczyć o swoje), postarajmy się jedynie opanować towarzyszące bezradności negatywne emocje, a przynajmniej zmniejszyć je do minimum.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *