Warning: file_put_contents(): Only 0 of 7758 bytes written, possibly out of free disk space in /home/uov/public_html/rak.waw.pl/wp-content/plugins/comet-cache/src/includes/traits/Plugin/InstallUtils.php on line 349
Marzenie o żeglowaniu 2018

Żeglarstwo moją pasją

Mam 13 lat i najbardziej na świecie marzę o tym, żeby zostać kapitanem statku. Moją pasją zaraziłem się od wujka (brata mamy). Jak byłem mały przyjeżdżał do nas w swym kapitańskim mundurze i z wielką bombonierką czekoladek. Czekoladki były dla mnie! Zawsze pochodziły z państwa, z którego wujek akurat wracał. Z wielką niecierpliwością czekałem, aż znów nas odwiedzi. A teraz, kiedy skończyłem 16 lat, oświadczyłem rodzicom, że pójdę w jego ślady – nie byli zdziwieni, mówili, że od dawna czekali, kiedy w końcu sobie to uświadomię.

Dzień po moich urodzinach tata pojechał ze mną do portu (mieszkamy w Szczecinie) i zapisałem się na kurs, po którym uzyskuje się stopień żeglarza jachtowego. Wiem, że to nic specjalnego, ale dla mnie jest to początek drogi do spełnienia wielkiego marzenia. Jestem jeszcze niestety za młody, na jakikolwiek poważniejszy kurs, który uprawni mnie do prowadzenia jachtu. Wiem też, ze patenty żeglarskie uprawniają jedynie do prowadzenia statków w celach rekreacyjnych – od czegoś jednak trzeba zacząć. Wujek opowiadał mi, że jak już zdobędę pierwszy stopień to zabierze mnie ze sobą w rejs jachtem (powiedział też, że to wielki zaszczyt dostać stopień od Polskiego Związku Żeglarskiego i że jest ze mnie dumny).

Rodzice jeszcze nic o tym nie wiedzą i wolę ich na razie nie uświadamiać – jeszcze by się nie zgodzili. Chcę dodać parę słów o wujku. Jest to kapitan światowej klasy, pływający niezwykle luksusowymi statkami. Może nie takimi superjachtami, jak np. Telithy G, czy Christina O, ale jak na polskie warunki całkiem niezłymi. W czasie jednej ze swoich wizyt opowiadał mi, że podczas ostatniego szkolenia, płynął statkiem o nazwie Meltese Falcon. To jednej z najbardziej luksusowych jachtów świata! Dziwne, że osoba prywatna pożyczyła swój osobisty statek na międzynarodowe szkolenie marynarzy. Z początku nie chciało mi się w to wierzyć, ale kiedy zobaczyłem zdjęcia, było mi wstyd. Wujek powiedział, że do tej pory sam nie może uwierzyć w swoje szczęście, dopiero, kiedy patrzy na zdjęcia nie ma wyboru.

Teraz myślę tylko i wyłącznie o tym, aby zrealizować swoje plany. Jachting jest dla mnie najważniejszy i dlatego postanowiłam poświęcić mu się całkowicie. Kiedy spędzam czas na łodzi czuję się najszczęśliwszą osobą na ziemi. Kto wie – może kiedyś wystąpię w regatach żeglarskich i zdobędę pierwszą nagrodę.

Już postanowiłem, kim będę w przyszłości, chcę być kapitanem! – marzenia się przecież spełniają…